Od czego zależy Twoje poczucie szczęścia, czyli wyniki niezwykłych odkryć naukowych

Szczęście – jakie uczucia budzi w Tobie to słowo? Jakie pierwsze skojarzenia pojawiają się w Twoim umyśle?

Niektórym na myśl przychodzą chwile, w których odczuwali ogromny entuzjazm i radość, wspomnienia silnych doświadczeń, które zapisały się w ich życiu pozytywnie: awans, zaliczenie trudnego egzaminu, jedzenie włoskich lodów z ukochaną osobą w Paryżu, zabawa z przyjaciółmi…

Są też tacy, którzy skupiają się na czymś zupełnie innym – postrzegają szczęście jako generalne zadowolenie ze swojego życia. Uważają, że niezależnie od okoliczności życiowych i problemów można być bardzo szczęśliwym i z optymizmem patrzeć w przyszłość – dla nich szczęście kryje się w sposobie myślenia i interpretowania własnego życia, postrzeganiu go jako wartościowe i mające ogromny sens. Nie opierają swojej definicji szczęścia ani na jednorazowych, szczytowych doświadczeniach, ani na pędzie za abstrakcją.

Czym więc tak naprawdę jest szczęście? Co to znaczy być szczęśliwym?

Zapraszam do stołu… Wyobraź sobie ogromny, czekoladowy tort z napisem „Twoje szczęście”. Ciasto wygląda pysznie, jest podzielone na trzy kawałki i posłuży nam jako ilustracja wyników badań psychologii pozytywnej zajmującej się badaniem szczęścia. Wnikliwa badaczka tego tematu, psycholog Sonja Lyubomirsky biorąc w ręce empiryczny nóż, pokroiła TORT SZCZĘŚCIA i zaprezentowała światu fascynujące odkrycia.

Czy szczęście dostajemy w spadku?

Weź teraz do ręki pierwszy, największy kawałek tortu, stanowiący jego połowę – Twoje poczucie szczęścia w około 50% jest uwarunkowane genetycznie. Jak doszło do tego odkrycia? Odpowiedzi udzielają nam wyniki badania bliźniąt.

Poznaj Tadeusza i Mateusza. Mężczyźni są bliźniętami jednojajowymi. Oznacza to, iż odziedziczyli identyczny zasób genów swoich rodziców. Czy w związku z tym ich poziom odczuwanego szczęścia również będzie zbliżony? Aby uzyskać Odpowiedź, przyjrzyjmy się dwóm alternatywnym scenariuszom ich życia. W pierwszej wersji matka bliźniąt zostaje porzucona przez swojego partnera i ma poważne problemy finansowe. Nie jest w stanie poradzić sobie z wychowaniem chłopców, więc oddaje jednego z braci do adopcji. Mateusz trafia do ciepłej, dobrze sytuowanej rodziny, która zapewnia mu wychowanie, miłość i wsparcie finansowe. Tadeusz wychowuje się w trudnych warunkach z matką. Chłopcy dowiadują się o swoim istnieniu w wieku dwudziestu pięciu lat. Obaj założyli rodziny, pracują i realizują swoje marzenia. Przenieśmy się teraz do alternatywnej rzeczywistości, w której bracia rodzą się w zamożnej, kochającej się rodzinie. Wspólnie przechodzą przez lata nauki, spędzają razem czas i dorastają.

Jak myślisz, w której wersji ich poziom poczucia szczęścia będzie plasował się na podobnym poziomie? Badania prowadzone przez genetyków behawioralnych wykazują, że bez względu na to czy bliźnięta identyczne wychowują się razem, czy osobno, ich poziom odczuwanego szczęścia jest bardzo zbliżony. Wykazali także, że poziom szczęścia bliźniąt dwujajowych, które łączy 50% wspólnego materiału genetycznego, zarówno gdy wychowują się wspólnie jak i osobno, będzie się znacznie różnił.

Zaprogramowana norma szczęścia?

Poziom naszego szczęścia jest bardzo silnie uwarunkowany genetycznie. Każdy z nas posiada jego osobistą normę. Czy oznacza to, że jesteśmy skazani na genetyczne uwarunkowania?

Wygrana na loterii zapewniłaby mi wreszcie poczucie szczęścia… Czy na pewno?

Przypomnij sobie moment, kiedy udało Ci się osiągnąć coś naprawdę znaczącego. Wszystko potoczyło się jak w najpiękniejszym śnie i Twoje marzenie stało się rzeczywistością. Zapewne wypełniało Cię poczucie ogromnego szczęścia, ale jak długo utrzymał się ten stan?

Właśnie trzymasz w swojej dłoni najmniejszą z trzech części tortu szczęścia. Badania psychologii pozytywnej wykazują, iż okoliczności życiowe wpływają na nasze poczucie szczęścia w 10%.

Te szokujące wyniki, sprzeczne z popularnymi przekonaniami, są w rzeczywistości prawdziwe – to co nam się w życiu przydarza, ma de facto wpływ na nasze poczucie szczęścia tylko w 10%!

Dorota prowadziła życie z mężem Rafałem i 5-letnią córeczką. Mieszkali w malutkim wynajmowanym mieszkaniu na warszawskiej Pradze. Ich zarobki pozwalały im na bardzo skromne życie i konieczność odmawiania sobie wielu rzeczy, co od zawsze dręczyło kobietę. Czuła się bardzo nieszczęśliwa. Jako mała dziewczynka marzyła o wspaniałym domu, wygodach i przyjemnościach. Od kilku lat kupowała kupony na loterię i często przy tym powtarzała „gdybym wygrała kilka milionów, byłabym najszczęśliwszą kobietą na ziemi”. Pewnej środy jej marzenie się spełniło. Czy w związku z wygraną Dorota będzie wreszcie na stałe bardziej szczęśliwa?

Aldona była prawniczką, w świetnie prosperującej kancelarii. Prowadziła życie, jakiego zawsze chciała, jej kariera rozwijała się doskonale, żyła na wysokim poziomie, była szczęśliwie zakochana. Doceniała każdy dzień i cieszyła się z tego, co serwowało jej życie. Gdy w środowy wieczór opuszczała biuro, zdarzył się wypadek – pijany kierowca potrącił młodą prawniczkę. Kobieta ledwo uszła z życiem. Lekarze zrobili wszystko, co w ich mocy, by ją uratować. Niestety byli zmuszeni amputować Aldonie prawą rękę. Czy w związku z inwalidztwem kobieta już na zawsze będzie mniej szczęśliwa?

W więzieniu hedonicznej adaptacji…

Wielu z nas koncentruje się właśnie na zmianie uwarunkowań życiowych w celu zwiększenia swojego poczucia szczęścia. Kupno najnowszego modelu samochodu jawi się jako obietnica szczęśliwego życia. Modna sukienka ma sprawić, że dobrostan jej właścicielki znacząco się zwiększy. Operacja plastyczna uczyni osobę, którą natura obdarzyła zbyt dużym nosem, okazem szczęścia.

Czy jest to rzeczywiście zgodne z prawdą?

Otaczają nas materialne obietnice szczęścia i często uważamy, iż polepszenie warunków życia uczyni nas bardziej szczęśliwymi. Dlaczego więc poprawa bądź pogorszenie okoliczności życiowych, które nas spotykają, wpływa na nasze szczęście zaledwie w 10%?

By zrozumieć, dlaczego żyjemy w tej zbiorowej halucynacji potrzebujemy zrozumieć zjawisko hedonicznej adaptacji. Termin ten oznacza wrodzoną zdolność człowieka do adaptowania się do nowych warunków. Ma on oczywiście swoje jasne i ciemne strony. Dzięki niemu potrafimy przystosować się do zmian, niosących ze sobą pogorszenie naszej sytuacji życiowej, ale z drugiej strony dotyka także zmian na lepsze, które zachodzą w naszym życiu. Nasz poziom poczucia szczęścia wzrasta lub spada, by po pewnym czasie wrócić do punktu wyjściowego. Jednym słowem przyzwyczajamy się do nowych warunków i zaczynamy traktować je jako normalne.

Twoje 40 %…

Nadszedł czas na punkt kulminacyjny. Sięgnij po ostatni kawałek tortu szczęścia, obejrzyj go bardzo dokładnie, ponieważ stanowi kluczowy element całości. To właśnie ta część jest pod naszą kontrolą. Całe 40% naszego potencjału budowania szczęścia zależy od nas!

Wróćmy na chwilę do Doroty, która z entuzjazmem przyjęła wiadomość o wygranej. Od magicznej środy minął rok – Dorota mieszka w wymarzonym domu, jednak czuje, że mogłaby mieć znacznie więcej. Jej aspiracje i oczekiwania wzrosły, a ona nie jest w stanie im sprostać. Nadal nie czuje się szczęśliwa, mimo iż został spełniony warunek, o którym tak usilnie marzyła.

Aldona bardzo cierpiała z powodu utraty ręki. Wypadek, który miał miejsce rok temu, zapoczątkował ciężki okres w jej cudownym do tej pory życiu. Młoda prawniczka nie poddała się jednak. Z czasem trudne doświadczenie stało się dla niej napędem do działania. Zrozumiała, iż mimo utraty ręki nadal żyje, dotarło do niej, jak wiele wspaniałych, wartościowych rzeczy posiada w swoim życiu. Jak wiele wsparcia otrzymała od swoich bliskich. Dla młodej kobiety było jasne, że mimo trudnych doświadczeń nadal ma wielki wpływ na to, jak wygląda jej życie. Czuła się szczęśliwą osobą.

Po roku obie kobiety powróciły do swojego wyjściowego poziomu szczęścia. Ani pieniądze, ani utrata ręki nie spowodowały trwałej zmiany w ich subiektywnym poczuciu szczęścia. Ich poczucie szczęścia „przyzwyczaiło się” do nowych okoliczności i wróciło do stanu wyjściowego.

Na co mamy realny wpływ?

Przedstawione przeze mnie historie obrazują wyniki wieloletnich badań nad szczęściem, z których wynika, że bardzo wiele w naszym życiu zależy od sposobu postrzegania i interpretowania otaczającej nas rzeczywistość. Sposób myślenia o sobie, relacjach z ludźmi i wydarzeniach kreuje nasz świat i znacząco wpływa na nasze poczucie szczęścia. Szczególnie istotne jest to, że możemy mieć realny wpływ na to, jak myślimy i jakie działania podejmujemy. Kiedy oddajemy stery statku w ręce przypadkowych uwarunkowań i okoliczności życiowych, pozbawiamy się możliwości kreowania własnego dobrostanu.

Twoje szczęście w 40% zależy właśnie od Ciebie, to jest pole dla osobistych zmian i tworzenia życia, które naprawdę chcesz przeżywać.

To Twoje życie, możesz wziąć za nie odpowiedzialność i bez względu na okoliczności budować swoje szczęście.

Co to dla Ciebie znaczy być naprawdę szczęśliwym?